Żeby nie zanudzać swoimi serduchami, pomyślałam, że pokaże wam dziś te nietypowe. Prawda jest też taka, że pracuje nad ostatnimi zamówieniami, pozostało jeszcze do zrobienia kilka sztuk do dekoracji pokoju, które obiecałam kuzynce, a że słowo się rzekło, na pewno je otrzyma.
Pamiętacie serducho na 75-te urodziny pokryte w całości różami z krempy? Powstało jeszcze jedno w rozmiarze XXL. Prezent na dzień babci od trzech przesymaptycznych dziewczyn. Wiem, że babcia złamała ostatnio bardzo niefortunnie nogę, więc "na szczęście" ptaszyna przyniosła jej w dzióbku Podkowę:)
Troszeczkę wcześniej poproszono mnie o zrobienie dwóch serduszek, dla Babci i dla Dziadka. Historia ciekawa, ponieważ wnuczek, (czyt. zamawiający) przebywa obecnie za granicą. Jako że, mieszkam dwa domy dalej spełnię prośbę Piotrka i dostarczę Dziadkom prezent w odpowiednim czasie. Taka serduchowa poczta:) Powstała taka zawieszka.
Dwa wiklinowe serca, powiesiłam na gałązce wierzby. Podczas zeszło rocznego pierwszego śniegu, wierzba pękła na pół,musieliśmy ją ściąć, kilka powykręcanych gałązek zimuje po dziś dzień w garażu,wiedziałam, że kiedyś się przyda. I oczywiście dla mnie najważniejszy element kompozycji! Mój quillingowy motylek!:))
Na brzegi wykorzystałam rolkę po papierze toaletowym a ze słomki zrobiłam tułów:)
Dzisiaj pracowałam nad zamówieniem Oli i jej mamy. Oto rezultaty:
Jak wspominałam,na tym zakończę mój serduszkowy rozdział. A, że nie ważne jak zaczynasz a jak kończysz :))) pokażę wam jeszcze serducha które dołączam z wielką radością do akcji organizowanej przez "Szalonych rękodzielników" ze Wzgórza Twórczych Serc.
Do zobaczenia:)
Wszystkie prace bardzo ładne. Serducho XXL jest super, bardzo fajny kolor różyczek z krepy.
OdpowiedzUsuń