4 godziny pracy. 75 zwiniętych różyczek z krempy, jedno wiklinowe serducho i przegrzany pistolet do kleju na ciepło :) Opłacało się.
Ta wersja serduszka podobała mi się najbardziej.
Jednak, żeby zmieścić na brzegach 75 kwiatów, albo serducho musiałoby być 3 razy tak duże, albo różyczki musiałabym skręcać pod mikroskopem.
A oto FINISH ....
"Łodygi" różyczek na brzegach obkleiłam białą wstążką, tak aby choć delikatnie zatrzeć granicę pomiędzy kwiatami a serduchem. Same kwiaty posypałam brokatem, a listki pomalowałam odrobiną białej farby akrylowej. Musiałam zrobić to dwa razy, bo pierwsza warstwa wsiąkała w krempe.
Serducho jest prezentem na 75 urodziny.
Mam nadzieję, że się spodoba, a Jubilatce życzę dużo zdrowia i 100 róż na kolejnym serduchu:)
Śliczne serducho:)
OdpowiedzUsuńŚliczne serduszko,zapraszam do mnie po wyróżnienie i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczne wszystkie serduszka:)
OdpowiedzUsuń