wtorek, 12 lutego 2013

Łabędzia emigracja.

Dobry wieczór, śnieżny wieczór. ;/ Marzy mi się wiosna! O tak, pewnie nie tylko mi:) Żeby umilić oczekiwanie, pokażę wam moje ostatnie kolorowe łabędzie origami.
Z tego co ptaszki ćwierkają, łabędzie polecą daleko, daleko za granicę kraju. Oby dotarły szczęśliwie:)
Miały być denka i są:)


OOOO! A to kto??:)

Zając Mądrala. W zeszłą Wielkanoc przywędrował do naszego domu. Pomysł i wykonanie Karolina i Ola:) Świetny prawda?









Moja ostatnia zdobycz. Ot zwykły papier do pakowania prezentów, ale jak dla mnie czad! Miał udekorować spody w koszykach na zabawki, ale że do nich jeszcze daleko, zdobi spody łabędzi



Dziś włączyłam piąty bieg. W zaskakująco dla mnie krótkim czasie powstał stojak. Łabędź, który na nim stanie już od pół roku zdobi jadalniany stół zaprzyjaźnionej Pani. Zgaduj zgadula, jaki jest jej ulubiony kolor:)))))




Prawdą jest, że kiedy robisz coś już nie pierwszy raz idzie ci znacznie lepiej. Ja znalazłam sposób na opanowanie rurek od rączki, w czasie ich mocowania, może Ameryki nie odkryłam, ale jaka ulga dla moich skołatanych nerwów:p







Dzisiejszy post planowałam zakończyć zdaniem .... A gdy przekroczymy magiczną liczbę 1000 ( wejść na bloga). A tu niespodzianka!!!!!! Prawie 1050.:))))) Tak jak obiecałam, będzie niespodzianka. Candy!!! Dajcie mi tylko chwilkę, na przygotowanie nagrody:))))











2 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny i mile komentarze:)